Jak znaleźć właściciela psa?

Pierwsze wskazówki często znajdują się tuż przy obroży. Wielu opiekunów doczepia do niej specjalne zawieszki z wygrawerowanymi danymi kontaktowymi, ewentualnie robi ich delikatniejsze, ale równie skuteczne wersje, umieszczając karteczkę z potrzebnymi informacjami w plastikowej przywieszce do kluczy.

Czasami tego typu dodatki lubią się zaklinować przy zapięciu obroży, schować pod nią lub ukryć wśród długiej sierści zwierzęcia - upewnijmy się więc, że dokładnie sprawdziliśmy wszystkie możliwe zakamarki.

Jeżeli pies nie posiada adresówki, poszukajmy innej zawieszki - np. z informacją o szczepieniu na wściekliznę. Często znajdziemy na niej kontakt do gabinetu weterynaryjnego, w którym zostało ono wykonane - możemy wtedy liczyć na to, że lekarz skojarzy znalezionego psa. Należy się jednak liczyć z tym, że po zamknięciu lecznicy nie skontaktujemy się najprawdopodobniej ani z lekarzem ani z właścicielem zwierzęcia.

Jeśli pies posiada zawieszkę vetid – to sprawa jest prosta. Wystarczy zadzwonić na całodobową infolinię i poczekać na połączenie z właścicielem zwierzęcia lub jego rodziną, jako że w vetid można dodać kilka numerów telefonów a infolinia łączy z nimi bezpośrednio.

Przyjrzyjmy się dokładnie samej obroży - czasami to właśnie na niej opiekunowie zamieszczają kontakt do siebie. Sprawdźmy szczególnie jej spód, na którym łatwiej jest coś napisać ze względu na często jaśniejszy kolor i mniejsze ryzyko starcia tekstu.

Jeśli i to zawiedzie, obejrzyjmy skórę psa, szczególnie wnętrze ucha i pachwiny. Na nich bowiem umieszczane są tatuaże (przeważnie w zielonym kolorze), dzięki którym dotrzemy do hodowcy lub nawet aktualnego właściciela zwierzęcia, jeśli zostało ono zarejestrowane w Związku Kynologicznym. W odkodowaniu tatuażu pomoże nam Internet, ale i weterynarz, schronisko czy właśnie oddział ZKwP.

Niektóre psy - zamiast tatuażu - posiadają wszczepiony czip z zakodowanymi potrzebnymi informacjami. Niestety, nie damy rady samodzielnie go odczytać, ponieważ wymaga to specjalnego urządzenia. Ma je natomiast większość lecznic weterynaryjnych, schroniska, straż miejska oraz policja. Wszystkie te instytucje powinny nam pomóc w sprawdzeniu, czy zwierzę w ogóle posiada mikroczip, a jeśli tak - w odczytaniu go.

Czasami jednak trzeba pogodzić się z tym, że pies nie ma przy sobie żadnych namiarów na właściciela i jego znalezienie będzie trudniejszym zadaniem. W takim przypadku należy stworzyć klasyczne ogłoszenia - zarówno w Internecie, jak i w formie drukowanej - ale też spróbować poszukać informacji w okolicy, z której zwierzę zostało przez nas zabrane. Możliwe, że znajdziemy tam kogoś, kto je kojarzy lub zna kontakt do jego opiekuna.